Dziś jest: 21 Grudnia
30 Października Mocno koncertowy tydzien. 21 obejrzalem z przyjemnością występ grupy Tureków czyli Bombino. Zupełnie inne rytmy na typowej gitarze. Wygladali, w swoich ludowych strojach, jak .. terroryści ale grali z wielkim sercem. Porozmawiałem chwilę z samym Bombino ale mój francuski jest zbyt denny na porządny wywiad. Coś jednak nagrałem. Miałem interes do Iana Gillana więc wybrałem się do niego aż do Erfurtu! Przy okazji zobaczyłem w akcji, pierwszy raz, gitarzystę Petera Framptona. Lubiłem Go za młodu. Był bohaterem mojego chyba trzeciego tekstu w miesięczniku Jazz!!! Zagrał to za co Go lubimy czyli Baby, I Love Your Way, Show Me The Way, Lines On My Face i instrumentalną wersję Black Holed Sun grupy Soundgarden. Zakończył ponad 10 minutowym, sztandarowym Do You Feel Like I Do?, piosenką o ...kacu. Używał fajnego talk box czyli zniekształconego głosu przez rurkę i generalnie był w dobrej formie. Do tego ma Polaka na perkusji, było OK. Deep Purple zagrali jak starzy wyjadacze, a Ian był bardzo dzielny na scenie i nikt nie odczuł jego bólu po śmierci matki. Show biznes nie zna litości, Brad Whitford z Aerosmith też grał kiedyś w Warszawie kilka godzin po śmierci ojca. W niedzielę obejrzałem w akcji Sinead O'Connor. Wygladała i zachowywała się nieco autystycznie ale głosowo była dobra. Zaśpiewała a capella song dla Lou Reeda, było 4th & Vine i Baby z nowego, dobrego CD i parę klasyków z Nothin Compares 2U, które zabrzmiało pusto i głucho. SO ożyła w rytmach reggae, Fire On Babilon był niezły. Niestety artystka była na scenie 75 minut i łaskawie wróciła na 2 bisy. Na dzisiejsze czasy to dramatycznie mało. No i show był... żaden. Skomentowałem śmierć Lou Reeda w TVN24. Nie miał głosu ale za to wielkie ego. Nagrania z VU były drogowskazem, a płyta Transformer zachwyca do dziś. Wielki poeta NYC, potrafił być chamski do ludzi - widziałem na własne oczy tu w Wawie. Co do świata to JP Morgan Chase ma zapłacić 13 miliardów dolarów za zdołowanie ekonomiczne Ameryki ale głowy sie nie posypią. B Madoff za to samo posiedzi w kiciu do końca życia, bo oszukał... 'swoich'. Wirtualna waluta bitcoin idzie ciągle w góre i w Vancouver jest pierwszy automat do jej obsługi. To alternatywa dala wstrętnych banków i początek prawdziwej rewolucji. U nas się o tym nie mówi, bo są inne, swojskie tematy generalnie związane z przekretami, głupotą i oszustwami. Hołdy składane przeciętnej aktorce Sharon Stone, która głośno oszukiwała chwaląc się swoim nadzwyczajnym IQ (po cichu to odwołała) były przykładem na to jakim jesteśmy zaściankiem. Patrząc a to było mi wstyd!!! Ile jeszcze potrwa ta tragikomedia? Szkoda, że Krzyś Cugowski nie wydał nigdy wspomnień z Senatu. Byłby mega hit i fani Budki przejrzeliby na oczy!!! Noc w Jedynce fantastyczna, masa ciekawych smsow. Ludzie inteligentni istnieją i... czekają! Następne spotkanie 4.11. Czytam znowu Pielewina. Generation 'P' powinno być obowiazkową lekturą w ... szkole. Swietny jest ostatni CD Roberta Randolpha, gitarowa ekstaza!
21 Października Widziałem jeszcze kilka znakomitych koncertów Gordona Haskella min w Opolu, Pile, Aleksandrowie Łódzkim i Grodzisku Mazowieckim. Zawsze nieco inny program, zawsze nieco inne wersje ale wszystko z wielkim sercem i swoistą magią. Barwa głosu do pozazdroszczenia no i te zabawne komentarze między piosenkami. Czasami wręcz odlotowe, ten facet ma bardzo angielskie poczucie humoru. Na fali dobrego przyjęcia przez publiczność Gordon robił słynny 'kaczy chód' wymyślony przez Chucka Berry'ego, a gitarzysta Damian Kurasz grał solo niczym Hendrix z intrumentem na plecach. Było więc też na co popatrzeć! Gordon powiedział mi, że znowu ma chęć do pracy i żartował, że najgorszy okres w jego karierze to nagrania z ... King Crimson!!! Ma zamiar wrócić do Polski za rok i znowu powinno byc fajnie. Widiałem też w Stodole koncert grupy Foals. Hipnotyczny beat był OK, Inhaler zabrzmiał fajnie ale generalnie było cholernie głośno, za głośno. Rozumiem, że koncert ma dać słuchaczowi w ucho ale to była przesada. Psychedeliczne światła pasowały do muzy choć bywały momentu przestoju. Dziś w Stodole Bombino z Nigru czyli blues z pustyni. Liczę na dobre granie. Jestem też znowu, bo byłem zastępczo w sobotę, w nocy w radiowej Jedynce w ramach Towarzystwa Ludzi Normalnych. W sobotę mówiłem w TVP Info o nowych płytach. Podoba mi się melodyjny i rockowy Pearl Jam, odrodził się Paul McCartney - Road to dobre, nowe granie. Najlepsze wrażenie zrobił jednak na mnie nowy CD Tomka Makowieckiego. Wreszcie ktoś w Polsce bawi się zacnie elektroniką i umie dopasować do tego polskie słowa. Swietna robota, europejski poziom!!!
7 Października Widziałem kilka filmów. Labirynt ze znanymi mi H Jackmanem i J Gyllenhaalem to dobrze zrobiony thriller o zaginionych dzieciach - dobre aktorstwo, scenariusz bez dziur, dobre zdjęcia. Generalnie aktorskie kino na wysokim poziomie. Koncert grupy Metallica Through The Never uzupełniony wątkiem fabularnym chłopaka na posyłki, który trafia na apokaliptyczne, uliczne rozruchy po łyknięciu dziwnych pigułek może podobać się fanom z racji przekroju hitów zagranych z ikrą. Technika 3D pomaga w odborze choć fragmenty koncertu 'po wypadku na scenie' są nieco naiwne w przekazie. Tytani metalu chyba oderwali się nieco od ziemi i czas na nią zejść. Totalnie w kosmosie dzieje się historia filmu Grawitacje. Ku rozpaczy pań przystojny i zdolny George Clooney znika z ekranu po 30 minutach a i tak mało go było widać. Zostaje tylko Sandra Bullock, która próbuje heroicznie wrócić na Ziemię po pechowej misji w kosmosie. Ciekawe, że korzysta w tym z trzech stacji - swojej, rosyjskiej i chińskiej. Sandra nie jest tym razem urocza tylko zdesperowana i walcząca. Jednak z jej lepszych ról. Swietne zdjęcia ale ... liczylem na coś więcej... Dosyć naiwne i bardzo amerykańskie. Widziałem też znakomity koncert Gordona Haskella we Wrocławiu. Ten facet ma głos i potrafi miksować swoje numery ze standardami. Sensetive Kind JJ Cale'a było lepsze od oryginału, Lady Madonna Beatlesów porywająco funkowa, How Wonderful You Are postawiło publiczność na nogi. Dwaj polscy muzycy gitarzysta Damian Kurasz i saksofonista Maciej Kocinski pokazali rewelacyjny warszatat i inwencje grając porywajace solówki. Nowy CD J Timberlake'a świadczy o jego klasie, Buddy Guy też w dobrej formie, blues ma się dobrze. Nie komentuje tego co mówią nasi politycy, bo nie ma czego. Ciekawe co stanie sie za tydzień w Warszawie. Widmo porażki sprawiło, że p HGW zrobiła ostatnio więcej niż przez ostanie 2 lata. Jednak można tylko trzeba ...gniewu ludu. Nie mogę słuchać/czytać o pedofilach w sutannach, bo to nic nowego. Media przespały całe lat, teraz 'dzielnie walczą'. Nie chcę też ogladać tego w kinie - litości! Jak dziennikarze bawiący sie z politykami mogą być obiektywni w ich ocenie? No way, niestety. Pozostaje piękna jesień, dobra muzyka i nadzieja, że Bozia ma nas w opiece.
|