Start Bio Wywiady TV Moi Artyści

Dziennik

Kontakt


Dziś jest: 21 Grudnia

Wybierz rok:
2007 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 |

Wybierz miesiąc:

StyczeńLutyMarzecKwiecień
MajCzerwiecLipiec

» Sierpień

WrzesieńPaździernikListopadGrudzień


31 Sierpnia

Dziękuję za wszystkie życzenia urodzinowe, a było ich naprawdę sporo! Nie patrzę w metrykę z przerażeniem, staram się cieszyć każdym dniem jak przystało na rockową generację. Widziałem nowy film Woody Allena O północy w Paryżu, ale nie rozumiem aż takich zachwytów. Ładna widokówka z Paryża z intelektualnym wsadem oglądanym oczami oczarowanego wszystkim Owena Wilsona. Swietny A Brody jako Dali, zabawnie pokazany E.Hemingway. Morał. że zawsze chcemy być tam gdzie nie możemy dosyć oczywisty no i udany prztyczek amerykańskiej powierzchowności w kontakcie z inną kulturą. Może być, ale o wiele bardziej podobał mi się nowy film Roberta Redforda (bez jego udziału) Konspiratorka o matce jednego z zamachowców na prezydenta Lincolna. Redford zawsze był czuły na kwestie sprawiedliwości i demokracji o czym wspomniał gorzko kiedyś gdy z nim rozmawiałem, a tym filmem pokazał w jakich bólach rodziło się amerykańskie poczucie prawa. Swietny J McAvoy jako przypadkowy obrońca matki granej przez R Wright. Film z serii sądowych, ale bardzo mądry i dobrze zrobiony. Wczoraj miałem przyjemność prowadzić kolejną konferencję z udziałem szwedzkiej grupy Sabaton. Przyszło ze 200 osób, były rozsądne pytania i ponad 2 godzinna sesja podpisywania płyt, zdjęć, koszulek, czapek etc. Wokalista Joakim dostał beret, czapkę, mini czaszkę i ... kalarepę. To bardzo mili i kulturalni ludzie, a ich zainteresowanie historią II wojny to najlepsza lekcja tego tematu dla wielu fanów. Dziś Joakim ma nagrać polską wersję 40:1 co zapewne przysporzy i jeszcze większej popularności. Ostatnia płyta Coat Of Arms osiągnęła u nas status złotej! Ciekawe czy Amerykanie wyjdą na ulicę, a konkretnie na Wall Street w Nowym Jorku by pokazać bankierom, że maja dość ich szwindli. Coraz bardziej dociera chyba do nich to, że nie było żadnego kryzysu tylko chciwe banki wyssały pieniądze biednych podatników sprzedając im lewe papiery. Słucham nowego CD Red Hot Chili Peppers gdzie jest sporo sprytnie zaaranżowanych kawałków. Na nowym CD The Horrors też jest parę udanych, jak na nich, numerów.

22 Sierpnia

Chyba nie wspominałem, że onegdaj widziałem film Hobo With A Shotgun z moim 'znajomym' Rutgerem Hauerem. Sadyzm i przemoc dominujące w mieście (nomen omen) Hope City postanawia zwalczyć bezdomny czyli Hauer,który zaczyna od uratowania prostytutki Abbey. Swoista 'uczta' dla oczu na krwawo-czerwono z minimalnym dialogiem choć niby z przesłaniem. Hmmm. O wiele bardziej podobał mi się The Lincoln Lawyer, ciekawa choć nieco zawiła historia bezwzględnego, ale z honorem i okiem na kobiety, prawnika, który podróżuje zawsze Lincolnem. Matthew McCounaghey świetny, tak jak cały film. Bez artyzmu, ale znakomite rzemiosło! Niedawno widziałem się z Wojtkiem Gąssowskim, wokalistą z wielką kulturą osobistą jakiej się już nie spotyka. Namawiałem Go by wydał wreszcie CD Greatest Hits - od Przygody bez miłości po M jak Miłość. Marek Kościkiewicz puścił mi szkice nowych numerów i poczułem powiew fajnego, rockowego grania. Marek i reszta szykują płytę na jesień. Spojrzałem na dyskusje w Sejmie na temat ekonomii i przerzuciłem na inny kanał. Ciekawe jak długo 'politycy' będą zachowywali się tak groteskowo bez protestów społecznych? To jest nieuniknione, bo już w kilku krajach Europy zauważono totalną ignorację władzy w stosunku do wyborców. Dziś w nocy spotkanie w radiowej 1, będzie dobra muzyka i kolejna dyskusja sms. W czwartek w TVP1 Kawa czy ... piękna aktorka Olivia Wilde. Słucham mrocznych The Antlers z ich nowego CD, ale właśnie przyszła płyta Lenny Kravitza...

17 Sierpnia

Trochę się ostatnio ruszałem i zaniedbałem mój dziennik. Byłem przejazdem w Gdańsku, który kipi życiem przy okazji jarmarku. Mam sentyment do tego miasta, ale jazda po nim jest koszmarem. Tak jak po całej Polsce. W ubiegłą sobotę wybrałem się na koncert Eryki Badu.Spodziewałem się po niej pewnej pretensjonalności, ale dawka zaserwowana w Warszawie była zbyt duża. Kazała czekać na siebie ponad 30 minut, a potem zbawiała świat w ospałym, funkowym rytmie. Niby zaśpiewała coś a capella specjalnie dla Warszawy, ale było tak nudno i muzycznie jednostajnie, że opuściłem pokład. Ponoć dobre były bisy. Szkoda, bo Badu ma świetny głos, ale coraz większe kłopoty z osobowością, która ja wyraznie przerasta. O wiele lepiej zaprezentowała się wczoraj grupa Deftones. Wolę ich w lekko dołujących numerach z klimatem The Cure typu Beauty School czy Diamond Eyes z nowego CD. Chino Moreno potrafi zarówno śpiewać jak i zdzierać gardło w thrashowych kawałkach przez co koncert Deftones są niezłe. Ten był udany choć krótki, bo mimo entuzjazmu tłumu fanów zespół nie wróci na bis. Była szansa na wywiad, ale kapela dała sygnał za pózno bym zebrał ekipę, a telewizja wymaga przecież obrazka. Coraz ciekawiej wygląda ekonomia strefy euro, bo bogaci wujkowie wyraznie mają dość rozrzutnych bratanków. Potrzeba jest wyrazna, obowiązująca wszystkich polityka finansowa, a do tego chyba daleko. Nasze media dalej wolą brnąć w bzdury i omijać tematy, które dramatycznie rzutują na nasze życie. Ciekawe, że nikt nie przyjrzał się agencją ratingowym, które przyznają wiarygodność statusu finansowego. O ile pamiętam to one parę lat temu dawały AAA bankom, które sprzedawały klientom wirtualne interesy, które musiały paść. Zabawne, że stacja CNN pokazała fabrykę chińskich pałeczek do jedzenia, która znajduje się w... USA!!! Chiny za to robią dla USA ... mosty i rosną w siłę. Podobno nowy lider Chin będzie super twardym facetem. Jak pisał wielki Mogiel - strach się bać! Pasuje mi ostatnio nowy, akustyczny Thurston Moore z CD Demolished Thoughts. To trochę coś innego niż hit lata czyli Seksualna i niebezpieczna, ale w plażowym ogródku nad morzem ten numer jest rzeczywiście na miejscu i nie do pobicia.

3 Sierpnia

Wczorajszy koncert Roberta Planta był dokładnie taki jakiego się spodziewałem. Folkowy klimat z przebłyskami wokalnymi w starym stylu. Plant wyszedł od folku by do niego wrócić z Band Of Joy. Jak przekornie stwierdził ze sceny, odkrył niedawno amerykańską muzykę i jak słychać zakochał się w niej na umór. Zabawne, że wiekopomny flirt Led Zeppelin z bluesem nie mieścił się w tej formule, ale artysta może mówić co chce. Numery Led Zeppelin zdarzały się raz na 30 minut choć zaczęło się od folkowego Black Dog. Potem było trochę z ostatniego CD Band of Joy, coś z solowych płyt i Letter z albumu Page & Plant. Thank You pasowało do lirycznego nastroju koncertu i dopiero w Ramble On wrócił specyficzny klimat rocka lat 60. To był najlepszy numer wieczoru, mogło podobać się też zagrane na bis Gallows Pole. Szkoda, że z CD Band Of Joy nie popłynęły inne, żywsze kawałki, bo generalnie był to raczej koncert Band of Sorrow niż Joy. Plant komplementował swych muzyków, dał im solowe numery do zaśpiewania, Patti Griffin dodała dużo do zmiękczenia brzmienia tego gitarowego kwintetu. W Ameryce tak gra wielu muzyków, ale dalej dobry głos Planta wyróżniał tę ekipę. Na szczęście 13 lat temu widziałem występ formacji Page & Plant więc mój apetyt na Led Zeppelin został wtedy zaspokojony. Dla tych, którzy liczyli na ostrzejsze granie wczorajszy wieczór mógł być zawodem. Dobry koncert choć Torwar, zastawiony krzesłami na płycie, bynajmniej nie pękał w szwach. Natomiast w weekend byłem nad morzem i widziałem inny, swoisty koncert w Międzyzdrojach. Lało jak z cebra, a mimo to na występ ekipy Chojnacki, Kościkiewicz i De Mono przyszło ze 100 osób. Zespół wpadł więc na pomysł by ... zaprosić widzów na dużą scenę i zagrał dla nich wszystkie swoje hity włącznie z kawałkami Iry napisanymi przez Kościka. To tak się podobało, że były bisy i na koniec widzowie zaśpiewali zespołowi z wdzięczności ...100 lat!!! Naprawdę extra koncert. Ekipa planuje wkrótce płytę i nowy numer Na kolanach jest obiecujący. Może to będzie come back roku 2011? W radiowej Jedynce grało się, jak zwykle, fajnie dla normalnych w tym coraz bardziej nienormalnym kraju gdzie drogi buduje się przy okazji, a nie z troski o ludzi. Słucham CD Foster The People. Letni hit Pumped Up Kicks świetny choć tekst tego przeboju przerażający!!!