Start Bio Wywiady TV Moi Artyści

Dziennik

Kontakt


Dziś jest: 21 Grudnia

Wybierz rok:
2007 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 |

Wybierz miesiąc:

StyczeńLutyMarzecKwiecień
MajCzerwiecLipiec

» Sierpień

WrzesieńPaździernikListopadGrudzień


29 Sierpień

W tym tygodniu odnotowuje wielkie wzięcie na moją wiedzę. TVP3 przepytał mnie wcześniej na temat Snoop Dogga, a dziś mam zaproszenie do TVN do Faktów po faktach. Mamy rozmawiać o słynnych 50-latkach czyli Madonnie, Jacksonie i Prince'u. Mało tego, inna odnoga TVN też poprosiła o wypowiedż na temat Jacksona. To miłe mieć status eksperta, ale to efekt wieloletniej pracy i szczęścia, że widziałem i słyszałem bardzo dużo. Przy okazji, zadziwia mnie dyskusja o filmie Tajemnice Westerplatte. Filmu jeszcze nie ma, a juz jest zła opinia o scenariuszu. Ponoć nie jest patriotyczny etc. Poznałem reżysera i nie wygląda na idiotę, który chce zrobić chryję. Swoiście 'chorzy patrioci zapominają, że film to ROZRYWKA, a nie świętość i artysta czyli reżyser ma prawo pokazać co i jak chce i jest rozliczany z efektu na ekranie. Volker Schloendorff przyznał mi, że był zaszokowany tym co działo się wokół jego niedawnego filmu luzno związanego z postacią p. Walentynowicz. Każdy film Olivera Stone'a wzbudzał kontrowersje - od The Doors przez JFK po ostatni o strażakach ginących w akcji po ataku na WTC w Nowym Jorku. Zabawne, że tam gdzie u nas nie sięga polityka wszystko działa bez zarzutu. Mamy od ponad 2 lat w Polsce koncerty prawie wszystkich wielkich i mniejszych gwiazd z każdego gatunku muzyki. Może fala strajków przywoła 'polityków do pracy przy biurkach, a nie kolędowania po stacjach TV i bredzenia na każdy możliwy temat. Może tak niektórym dać limit tygodniowy na obecność w TV? Kiedy Ci ludzie pracują?

28 Sierpień

Wczorajszy koncert rapera Snoop Dogga różnił się od tego sprzed, chyba 3 lat, z Gdyni. Snoop nie był w pidżamce tylko białym T shircie, nie miał wokalistek tylko 4 wokalistów no i co najwazniejsze muzycznie było blizej korzeni. Sekcja, gitara i klawisze pompowały rytm po którym ślizgał się, niczym surfer, Snoop. Rapował swoje największe hity z moim ulubionym Lodi Dodi podanym tym razej bardziej luzno i z facetami dogadującymi partie kobiece (dziwne!!!) Było niedawne Drop It, był duet z Akonem (bez Akona) I Wanna Fuck You i zaśpiewane Sexy Lady oraz inne perełki szybkiego wywijania języka. Jak na rapera przystało Snoop ze 100 razy wymienił swe imię i nawet wykonał z publicznością hymn pochwalny na własną cześć - on pytał Who Am I? na co publika ryczała - Snoop Dogg! Tak, Snoop umie i chce bawić publiczność - skakanie, śpiewanie, machanie rękami - niezła gimanstyka w rytm rapu. Niestety Snoop nie miał ochoty na wywiad. Szkoda, bo z jego życiorysem można zrobić pasjonującą rozmowę. Na wywiad godzi się natomiast dawny koleś z Fugees, niejaki Wyclef Jean, który bedzie 6.9 popisywał się w Warszawie. Wyclef to wręcz człowiek renesansu, odwrotność Snoopa w tekstach i zachowaniu. Ma ciekawe poglądy więc powinno być fajnie. Cały wrzesień zapowiada się pracowicie.

23 Sierpień

Pomysł z wyprawą na plażę był nadzwyczaj trafiony. Tyle razy byłem w Nowym Jorku, ale na Coney Island, na Brooklynie, dotarłem po raz pierwszy. Długa, szeroka plaża z piaskiem jak nad Bałtykiem była miejscami trochę zaludniona, ale i tak mniej niż u nas. Bardziej plebejska niż plaże w Kalifornii, bo tu pije się piwo roznoszone przez handlujacych Meksykanów i co gorsza także pali. Tutejsze dziewczyny nie dbają tak o linię jak te z Kalifornii więc wizualnie bywały ciężkie chwile. Słońce zaś było fantastyczne, do tego długie molo z wędkarzami i znane z filmów Wonder Wheel czyli wagoniki wedrujące w górę i w dół. Na moment nawet zapomniałem, że nie jestem w Kalifornii, ale okoliczne, brązowe bloki zamieszkałe przez czarnych braci przypomniały mi gdzie jestem. Było jednak fajnie i 6 krewetek jumbo stanowiło smaczny lunch. Coney Island jest tylko 40 minut drogi metrem z Union Square i naprwdę warto tam zajrzeć. Tym bardziej, że metro kosztuje 2 dolce czyli chyba tyle co w Trójmieście. Amerykańskie ceny biją niestety nasze pod każdym względem i na fajną kolację na 2 osoby wystarczy już 50-60 dolców. Ciuchy i kosmetyki są tańsze prawie o 50%, o wyborze nie wspominam. Kary są jednak dotkliwe - prowadzenie psa bez smyczy to przyjemność za 200 dolców. Wiem, bo wyprowadzałem czasami Libby, psa Jonathana, który uprzedził mnie bym nie był zbyt miłosierny. Swoją drogę wyprowadzanie psów to w NYC niezły zawód, bo sporo tam czworonogów, których właściciele nie mają czasu na dzienne spacery i płacą za to słono. Lot z powrotem z przygodami bo Swiss 'odsprzedał' mnie, bez mojej wiedzy, Lufthansie i zamiast w Zurichu wylądowałem we Frankfurcie. Lufthansa to muzealna linia, a serwis prawie jak w..., nie wspomnę gdzie.
W Warszawie pochmurnie i niezbyt ciepło. Po 30 stopniowej saunie w NYC bardzo mi to odpowiada. W poniedziałek o 7.20 rano w TVP1 w Kawa będzie wywiad z Neilem Finnem z grupy Crowded House i zapowiedzi koncertów na ten tydzień w tym występu Snoop Dogga w Warszawie. Cały czas liczę na wywiad z tym niesamowity raperem. Zobaczymy...

22 Sierpień

Dziś wolny, ale znowu gorący dzień. Złaziłem dzielnie Manhattan w pełnym słońcu. Byłem w Greenwich Village i na ulubionej Bleecker St. Wszystko po staremu, choć NY cały czas sie zmienia i traci pewien romantyzm jaki miało jeszcze 15 lat temu. Sporo się buduje, kopia na Time Square i równie słynnym Union Square. Kiedyś, w latch 60 i 70 królowali tam ćpuni teraz jest kolorowo z protestami popierającymi Tybet włącznie. W sklepie Strand na 12St znalazłem dobrą ksiązkę na temat niejakiego Marylina Mansona, z którym kiedyś długo rozmawiałem w Mediolanie. Zobaczyłem też niezły garnitur .. 'made in Italy' modnego ostatnio Georgio Andreaniego i zabiorę go znowu do Europy. Kolejna praktyczna pamiątka z NYC. Podziwiałem, jak zwykle, mój ulubiony Chrysler Building. Ulice NYC są pełne żółtych taksówek i tabunów ludzi. Gdzie ta recesja? Nawet w katedrze św Patryka tłumy ludzi... robiących sobie zdjęcia i zachowujących się jak na ulicy. Rockefeller Plaza w słońcu prezentował się nieĽle, jednak to miasto ma coś w sobie choć zabytków starszych niż 100 lat tu się nie spotyka. Pomknąłem też srebrnym metrem, które jest znacznie pojemniejsze od londyńskiego. Jutro też planuję podróż ... na plażę. Skończyłem dzień z Jonathanem w knajpie z niezłym żarciem ze Sri Lanki. Wieczorem zrobiło się wreszcie chłodniej...

21 Sierpień

Wywiady były w hotelu Regency przy 61 St i Park Av. Niestety Michelle Yeoh nie dotarła, coś jej wcześniej wypadło i odwołała swój udział. Co za pech, bo to ona była dla mnie największym magnesem. Na pocieszenie okazało się, że Vin Diesel to niezwykle ciepły i miły człowiek, bynajmniej nie góra mięśni. Wygląda na to, że najlepsze jest jeszcze przed nim i może nas w przyszłości zaskoczyć ciekawymi rolami. Ma zagrać Hannibala i kończy właśnie montaż nowego Fast and Furious. Mówi jednak bardzo wolno, ale był tak miły że dał mi ekstra minuty. Meleanie Thierry jest rzeczywiście jak blond aniołek, ale słabo mówi po angielsku i trochę się tym męczy. Ma jednak syna Romana i to mnie cieszy. Przy odrobinie szczęścia może zrobić karierę. Przeszedłem się Broadwayem w dół - masa ludzi na mega kolorowym i pełnym reklam Time Square i ogólnie spory ruch. Trochę sklepów zmieniło właściceli, wszędzie sale. Na koniec wylądowałem na miłej kolacji w Josie's na 37 St i 3 Ave.

20 Sierpień

Nadal strasznie gorąco i lepkie powietrze trochę przeszkadza. Pochodziłem po starych kątach czyli Broadway i Lower Manhattan. Jak zwykle zmieniają się sklepy, bardzo mi brak starego Tower Records. Ponoć Ameryka ma sie Ľle, ale w sklepach duży ruch i sale goni sale. Chciałem wzbogacić się o nowy IPhone, a tu ... kolejka na ponad godzinę. Wrócę za 2 dni, może będzie lepiej. W moim ulubionym sklepie z książkami Strand sporo fajnych rzeczy - zobaczę ile bedę miał miejsca na pożywke dla mózgu. Jeszcze nie wiem co kupię, ale rozglądam sie pilnie. Idziemy z Jonathanem na świetną meksykanę do Rodeo na 27 St i 3 Avenue. Pyszne żarcie. Film BabylonAD może być, a Melanie Thierry, nowa gwiazda z Francji będzie wielka. Ciekawe jak wygląda Michelle Yeoh, mam nadzieję, że super.

19 Sierpień

Lot jak zwykle Swissem miły i o czasie. Obejrzałem znowu film Iron Man, może być. Nowy Jork upalny - jak w piecu, do tego lepkie powietrze czyli normalnie. Mój funfel Jonathan zaskoczył mnie pytając - chcesz zobaczyć koncert Billy Boba Thortona? No jasne, że chciałem, nawet mam jego 1 CD. Billy Bob to słynny aktor, kiedyś mąż Angeliny Jolie. Grał w nowym klubie o nazwie Highline przy 16th St i 9th Avenue. Nie było pełno, ze 300 osób. W pierwszej czesci Billy Bob i 6 muzyków ubranych w czarne garnitury, białe koszule i krawaty zagrało set rozkabilly z jego nowej plyty. W drugiej części, w jeansach i na luzie walneli rockowy set o countrowych korzeniach. W ostatnim kawałku Billy Bob zagrał nieĽle na perkusji, a wcześniej gościnnie na gitrze zagrał Warren Haynes. Zespół nie był zbyt dobry, ale Warren świetny, jak w Allman Bros Band. Billuy Bob palił na scenie, smiał się, żartował i przyjemnie śpiewał. Po wszystkim przyszedł na małe party i był czarująco miły. Pogadał z każdym, pozował do zdjęć, etc. Stwierdził, że ma sporo polskich znajomych, no proszę. Przy okazji poznałem brata słynnego projektanta Tommyego Hilfigera, Bobbyego, który trochę śpiewa. Wróciliśmy o 8 rano naszego czasu. Długi dzień i noc!

15 Sierpień

W poniedziałek będzie w TVP1 w Kawa czy, po 7 rano, fajna rozmowa z ekstra raperem Kidem Rockiem. W USA Kid jest mega, u nas jakoś z nim słabo, a szkoda. Przytomny i dowcipny facet, kumpel aktora Seana Penna, a ten nie ma głupawych znajomych. Mój funfel, znakomity perkusista Jonathan Mover (grał min w GTR, Joe Satriani, Alice Cooper), będzie akurat w Nowym Jorku więc zapowiada się 'good time'. Następny raport z NYC.

12 Sierpień

Wyglądało kiepsko, ale wyszło i w poniedziałek zabieram się do Nowego Jorku. Kilka dni w NYC dobrze robi chyba każdemu, bo to niezwykłe miasto, które autentycznie pulsuje życiem. Teraz, przy cherlawym dolarze, można tam poszaleć. Pamiętam rok temu parę niezłych kolacji za 100 dolców w hotelu przy Central Parku, a teraz będzie jeszcze lepiej. W Wawie ceny zwariowały i jak mam płacić to zdecydowanie wolę tam. Będą rozmowy z łysym Vinem Dieselem i piękną Michelle Yeoah (pamiętacie Tygrysa i smoka?) do nowego filmu akcji Babylon AD. To dzieło M.Kassovitza więc nie będzie to bezmyślnam zabijanka. Zobaczymy. Ponoć ma być gorąco, ale chyba nie bardziej niż tu. Dziwne, że nad morzem pada, a w Wawie ukrop - czy nie powinno być odwrotnie? W weekend w uroczym Ustroniu też padało 1 dzień, ale w niedziele było miło. Spacer nad Wisełką to tam konieczność i przyjemność. Może to głupie, ale nie oglądam co dzieje się na Olimpiadzie. Ze skrótów wynika, że nam nie idzie. Widać taka karma. Gruzja to też bardziej skomplikowany problem niż sie wydaje. Może warto byłoby sie zająć porządnie własnym podwórkiem, a potem radzić innym. Powiedziałem dziś parę słów dla TVP3 o przytomnym raperze Tede. Miło mi, że podobała się poniedziałkowa rozmowa ze Stevem Harrisem z Iron Maiden w TVP1. Czasy się zmieniają i warto pokazać coś innego, bo gotowania jest wszędzie pełno. Czytam książkę ekstremalnego iluzjonisty Davida Blaine'a. Jednym z jego faworytów był Max Katz z ... Ostrowa (ur 1873r). Trzeba by się dokopać do jego korzeni! Uwielbiam dobrą iluzję, bo nie nazywam tego magią. David ćwiczył jeden numer z kartami... 3 lata!!! Nic nie przychodzi samo. Słucham Sary Bareilles, lepsza niż A. Morissette. Natomiast nowy, skoczny projekt smutnego Antony'ego H. - Herculez and Love Affair zupełnie mnie nie bawi.

8 Sierpień

No i porozmawiałem z liderem i założycielem Iron Maiden - basistą Stevem Harrisem, choć najpierw sam musiałem odpowiedzieć na sporo pytań dwóch ekip TVN. Stara znajomość z managerem Rodem Smallwoodem i zespołem zaprocentowała - to był jedyny wywiad na tej europejskiej trasie!!! Steve nic się nie zmienił, co gorsza pamiętał, ze dawno temu ... miałem dłuższe włosy i coś jeszcze! Pogadaliśmy sobie i fragment będzie w poniedziałek po 7 rano w TVP1 w Kawa czy herbata. Zamieniłem też parę słów, bez kamery, z Nicko i Adrianem. Mam nadzieje, że trochę z 30.000 fanów, którzy zapełnili stadion Gwardii, spojrzy na tę rozmowę. Koncert był jak zwykle spektakularny - to mój chyba 17ty, bo widziałem ich też dwa razy w Anglii. Bruce na scenie wspominał, żartował, szarżował, krzyczał. Pojawił sie Eddie, byli na scenie fani, wybuchy, etc. Co ciekawe muzyka Maiden obroniła się i przetrwała próbę czasu. Potem zespół natychmiast poleciał do Pragi, a Bruce z rodziną i 200 fanami z Anglii obchodził swe 50te urodziny w klubie Stodoła. Bawił sie jako DJ miksując swoje ulubione kawałki, nie tylko metalowe. Był z żoną i trójką dzieci, które dzielnie kroiły tort w kształcie samolotu. To było bardzo ekskluzywne party, z polskiej strony było tylko ... 5 osób!!! Tym sposobem do swojej historii znajomości z Maiden dopisałem kolejny rozdział. W Rzeczpospolitej jeszcze kilka złapanych przeze mnie wypowiedzi Michaela Caine'a o filmie Mroczny Rycerz. Wystarczy, na weekend jadę w góry.

5 Sierpień

Już wszystko prawie normalnie. Zabawne, że od paru lat mam wrażenie, że jestem na niekończących się wakacjach, bo udało mi się uciec od presji i ścigania się z innymi. W czwartek w TVP1 w Kawa czy..., gdzieś po 7 rano, wywiady z gwiazdami filmu Mroczny Rycerz, a tego dnia, w Rzeczpospolitej cały wywiad z reżyserem Chrisem Nolanem. Chyba wybiorę się też na koncert starych znajomych - Iron Maiden, bo manager zespołu Rod S jest tak miły, że zaprasza na spotkanie po latach. W '84 i '86 byłem ich tłumaczem na trasach po Polsce i naprawdę poznaliśmy sie jak łyse konie. Było wiele wesołych i niezapomnianych chwil jak mecze w gałę, fechtunki Bruce'a D, wielkie zakupy Steve H w Gdańsku i jakże rozrywkowe wieczory. Maiden to bardzo widowiskowa kapela więc powinno być na co popatrzeć. Szykuje się też parę rozmów w Londynie, na początku września, do nowego filmu Guy'a Ritchie, męża Madonny. Ma być min Leonidas z filmu 300 czyli wesolutki G. Butler. Dziś, nagle okazało się, że mogą też być, za parę dni, wywiady w Nowym Jorku do nowego filmu z Vinem Dieselem. Facet ma wielki minus - mówi bardzo wolno. Zobaczymy. Wysłałem zdjęcie Macha do angielskiego, psiego miesięcznika, może je wydrukują. Macho to wyjątkowy przystojniak i jest ciągle podrywanyn na spacerach przez zupełnie obcych ludzi! Obejrzałem w CNN dyskusję na temat naszego mózgu i zródeł depresji. Konkluzja panelu była prosta - sami tworzymy swoją rzeczywistość i warto ruszać mózgiem, a nie poddawać się jego fochom. Jakoś 'proletariat' nie ma depresji, bo brak im na to czasu. Swiat jest piękny tylko my tego nie widzimy, bo wolimy się zadręczać różnymi bzdurami. Prawda?

1 Sierpień

Dziwnie choruje się w taki upał, ale jest już lepiej. Humor poprawił mi też opublikowany dzisiaj mój wywiad z Michaelem Cainem w Rzeczpospolitej. Caine to bardzo dowcipny facet, z wielkim dystansem do swojej aktorskiej sławy. Był świetny w niedawnym Cichym Amerykaninie, ale miał też sporo wpadek. Natomiast w poniedziałek rano, gdzieś po 7, w TVP1 w Kawa czy... będzie moja rozmowa z aktorem Brendanem Fraserem, który znowu zagrał w kolejnej Mumii. Jakoś nie mam o nim zdania. Cała rozmowa z Fraserem w tym numerze Tele ¦wiata. Mam zwywiadować słynnego kompozytora Vangelisa więc sączy się jego muzyka. Jak na kogoś kto nie zna nut - tak mi kiedyś sam powiedział - to napisał sporo intrygujących kawałków, choć słynny temat z filmu 1492 zawsze kojarzy mi się nie z Kolumbem tylko z ...Rosją. Mój znajomy,który zagląda do Polski raz na rok stwierdził ostatnio, że ogladając telewizje ma wrażenie,że to kraj fanatyków, oszustów i wariatów. Bez komentarza...