Dziś jest: 21 Grudnia
31 Lipca Trochę odpoczywam, nie byłem na Red Hot Chili Peppers, nie wybieram się na Madonnę. Widziałem obie gwiazdy kilkanaście lat temu i to mi wystarczy. RHCP grają krótko, dla siebie i dziwnie żałują pieniędzy na produkcję, zaś Madonna robi wspaniały show z takimi układami choreograficznymi, że nie sposób przy nich ... śpiewać. Podejrzewam, że stadion nie będzie pełny. Wybiorę się natomiast do Doliny Charlotty gdzie grają weterani rock, bo będzie tam wkrótce mój ulubieniec, angielski wokalista Paul Rodgers. Nigdy nie widziałem Go na żywo, a zrobił w swym życiu sporo. Free, Bad Company, The Firm, The Law i ostatnio Queen. Mam z nim porozmawiać i będzie o czym. Dodatkowo, po raz kolejny, zobaczę grupę Thin Lizzy, która nigdy mnie nie zawiodła i nadal jest w świetnej formie. Ma być też Uriah Heap, zobaczymy na co ich teraz stać. Zadziwia mnie dyskusja na temat syna p ministra Kalemby. To praktycznie wzór do naśladowania dla dzieci i kuzynów polityków, a tu p premier chce by odszedł z pracy, której oddał już 10 lat życia i powoli pnie sie w niej do góry. I to mówi ktoś kto przymyka oko na protekcyjne zatrudnienie własnego syna i bliskich swoich znajomych. W moich oczach nie można się bardziej ośmieszyć niż takim zachowaniem. To ma być nasz przywódca i lider na ciężkie czasy? Utoniemy i to szybko gdy nie obudzi się jakaś nowa, rozsądna opozycja z planem na przyszłość. Taka okazja, gdzie ona jest!!!??? By się ocknąć i otworzyc oczy na to co sie dzieje na świecie przeczytajcie znakomitą książke Wielki szort znanego ekonomisty Michaela Lewisa, tego od scenariusza filmu Moneyball. Niedawno wyszedł polski przekład. To najlepsze wytłumaczenie tego gdzie i jak narodził sie kryzys ekonomiczny i kto na nim ... zarobił. Troche tam ekonomicznego żargonu, ale napisane jak kryminał. POLECAM! Złapiecie się za głowę jakie bzdury wmawiają Wam politycy i niektórzy ekonomiści. Na nowym CD legendarnego Bobby'ego Womacka jest kilka dobrych numerów.
25 Lipca Rozmawiałem wczoraj ze Skin, charyzmatyczną wokalistką grupy Skunk Anansie. Z czarnymi włosami 'na szczotkę' nie wygląda na swoje 46 lat. Nadal szczupła, rozmowna, rezolutna i z wielkim dystansem do siebie. Nowy album SA we wrześniu, nie zawiedzie fanów. Noc w radiowej Jedynce z masą smsów od słuchaczy, którzy zamiast spać markują ze mną. To miłe. Następne spotkanie na początku sierpnia. To smutne, że odchodzą wspaniali ludzie z tamtej epoki, pp Kulej i Łapicki. To co robili, robili znakomicie, do tego mieli klasę i byli kulturalni. Tylko ich naśladować. Europa się chwieje ekonomicznie coraz bardziej i my też to już odczuwamy. Może być naprawdę zle o ile rząd nie zacznie działać i to skutecznie. Nie chodzi o cuda tylko sprawne zarządzanie, cięcia gdzie trzeba, słuchanie fachowców, powstrzymanie fali korupcji. Watpię jednak czy tak będzie. Czy nikt tam, na naszej górze, nie czyta Michaela Lewisa i nie wie co mówia ludzie na ulicy? Może muszą przemówić głośniej i dobitniej, jak w sprawie ACTA. Słucham nowego CD znakomitego kwintetu Hot Chip. Ich taneczny elektro-pop jest idealny na lato.
18 Lipca Zadzwoniła do mnie dziennikarka z Newsweeka z pytaniem czy Madonna jest winna tego, ze jej koncert jest w Wawie 1 sierpnia,bo ponoć wzbudza to tyle kontrowersji. Odpowiedziałem, że jedyną osobą, która nie jest temu napewno winna jest ... Madonna. To agent ustala trasę kierując się logistyką, artysta może sugerować ulubione hotele czy miejsca na dni wolne. Nie rozumiem co jest kontrowersyjnego w tej dacie. Gwiazdy występują już u nas nawet 1 listopada więc komu przeszkadza koncert 1 sierpnia? Rocznica powstania, rozumiem, ale co to ma wspólnego z koncertem? Mamy wszyscy siedzieć i płakać w domu? Mój znajomy historyk wyłożył mi kiedyś tę kwestię i stwierdził - Bardzo szlachetny, patriotyczny czyn ale z góry skazany na niepowodzenie. Nigdy nie powinno się to wydarzyć, szkoda tylu wspaniałych, młodych ludzi dla egoizmu kilku ludzi.' Może zamiast bojkotować i przeszkadzać lepiej przeanalizować to co się stało i czy to miało sens? No proszę, na świecie zaczyna się głośno mówić, że bankierzy to bank-sterzy, którzy chciwością zrujnowali cały świat i kazali sobie jezcze za to zapłacić!!!. Pisałym o tym tu ponad rok temu, ale w tym czasie 'poważni dziennikarze' zajmowali się głównie samolotem i politycznymi pyskówkami. Teraz afera z PSL. Kolejny żart - a gdzie nie ma korupcji, w jakim resorcie, w jakiej branży? Rząd chce odebrać prawa uzysku artystą i dziennkarzą. Jaka reakcja - buzki w ciup! A przecież oni nie mają 13ek, 14ek, premii, przywileji i deputatów. Niewielu artystów zarabia świetnie, większość bieduje, bo ten rząd to ekipa piłkarzy a nie ludzi kultury chodzących na koncerty czy spektakle. Wstyd mi za nich i to bardzo! Odszedł Jon Lord, klawiszowiec Deep Purple. Spotkałem Go kilka razy, zawsze miły i grzeczny. Wielka strata, to koniec klasycznego składu DP. Pozostały fantastyczne płyty super hard rocka z lat 70 Machine Head, In Rock, Live In Japan. Gdyby nasze elity słuchały takiej muzyki, a powinny, nie byłoby bezprawia jakie mamy. Wychowani na tej muzyce są rozrywkowi ale odpowiedzialni. Posłucham starych płyt DP, czytam Fotel Orła niedawno zmarłego Carlosa Fuentesa. Ciekawe, który z naszych ministrów wie kim on był???
15 Lipca Zgodnie z planem byłem,po raz kolejny, w Berlinie by porozmawiać z wokalistką Alanis Morissette. Ma na koncie ponad 60 mln sprzednych płyt,a jej CD Jagged Little Pill podbił cały świat. Alanis okazała się bardzo eleokwentna, jak jej teksty piosenek. Było o nowym CD Havoc,sławie, religii, mężu i dziecku. Alanis miła i dosyć ... niska. Wieczorem wystąpiła w berlińskiej Cytadeli dla ok 3.000 fanów. Widziałem ją parę lat temu w Londynie i teraz było podobnie. Krótki ale ekspresyjny koncert ze wszystkimi hitami - You Ought To Know, Hands In My Pocket - i mały bis. Alanis grała na gitarze i chwilami na harmonijce. Było kilka nowych kawałków z nowego CD, min świetny Woman Down. Zabrakło dobrych świateł i showu, ale i tak Alanis bardzo się podobała specyficznej publice. Mój znajomy w pewnej chwili stwierdził - Stary, w życiu nie widziałem tylu tak mało atrakcyjnych kobiet... Przy okazji podziwiałem samą Cytadelę, która ma ponurą sławę. Dodatkową atrakcją były startujące z Tegla, co minutę, samoloty. Na szczęście pogoda była cacy, Berlin pełen życia, udany wypad. Czytałem gdzieś,że nasze społeczeństwo garnie się do spotkań z tzw charyzmatykami, którzy nawiedzają Polskę. Ponoć jedna taka kobieta nie je i nie pije od 12 lat i żywi się tylko ...komunią. Litości, ktoś w to naprawdę wierzy??? Mój znajomy zadzwonił zły, że p Prezydent znowu zaprasza do nas z wizytą papieża. Spytał kto za to zapłaci. To prawda, że przy obecnej sytuacji koszty są ogromne, też mam wielkie wątpliwości. Szykuje się rozmowa ze Skin ze Skunk Anansie. Cenie ją za głos i niezły repertuar. Następne spotkanie w nocnej Jedynce nie teraz tylko za tydzień!
9 Lipca Jako,że wywiad z Brianem Mayem był niepewny, a oglądanie Queen bez F Mercury nie miało dla mnie sensu, zamiast do Wrocławia wybrałem sie do Łodzi na ...Eltona Johna. Pracowałem z nim, jako tłumacz, podczas jego pierwszej trasy w Polsce chyba w 1984 lub 85 roku. Wtedy Elton był szalony i jego show był porywajacy. Teraz Elton ma swoje lata i jest grzecznym, wybitnym artystą ze znakomitym repertuarem. Przez ponad 2 godziny grał i śpiewał swoje największe hity zaczynając od Saturday Night Is Alright. Były spokojne klasyki jak Sacrifice, Nikita, Candle In The Wind czy Sad Song, w I Quess Thats Why They Call It The Blues zafundował wspaniały finał wokalny z jedną ze swoich 4 chórzystek, w Rocket Man pokazał klasę jako pianista, wrzucił też jeden numer z ostatniego CD Union nagranego z Leonem Russellem, a na finał rockował przy I'm Still Standing, Crocodile Rock i The Bitch Is Back. Chwilami bawił się wokalem, czasami coś mu umykało ale generalnie był zwyczajnie znakomity. Profesjonalny, grzeczny, z respektem dla ponad 10 tysięcznej publiczności. Wysyłał buziaki, usmiechy i na koniec rozdał na scenie ze 40 autografów! Wraz ze znakomitym zespołem, uzupełnionym o 2 chorwackich wiolonczelistów, a w którym od 40 lat grają z nim ten sam perkusista i gitarzysta, dali pokaz artystycznego kunsztu i radości grania dla entuzjastycznej widowni. Sir Elton jest nadal wielki! Zaraz kolejna wycieczka do Berlina na spotkanie z wokalistką Alanise Morissette, która wraca CD Havoc and Bright Lights. Niezła płyta, zróznicowana muzycznie. Widziałem ją kiedyś na koncercie w Londynie, zobaczymy jak spisze się teraz. Znalałem stary CD grupy Blind Melon For My Friends, już z nowym wokalistą i okazał sie fajny. Z zaskakującym zębem gra teraz specyficzna grupa Devo, nigdy nie można skreślać żyjącego artysty. Dziś w nocy, w radiowej Jedynce spotkanie Tow Ludzi Normalnych z dobrą muzyką i ciekawymi opiniami na rózne tematy. Zapraszam!
4 Lipca Spotkałem się w upalnym Berlinie ze szwedzkim kwartetem Royal Republic w modnym hotelu przy ulicy ... Warszawskiej. Jak na Szwedów byli weseli i wokalista Adam miał dużo do powiedzenia na temat historii, nowej płyty i aspiracji zespołu. Wieczorem widziałem ich w akcji w dużej MS Halle. Zagrali ognisty, wściekle rytmiczny set złożony z kawałków z dwóch płyt. Adam znakomicie dowodził tłumem, który skakał i śpiewał na zawołanie. Bez żadnej oprawy scenicznej, z małymi światłami Szwedzi wyszli naprawde nieżle. Główna atrakcja punk-popowe trio blink-182 postawiło na atomowo głośne brzmienie i światła z okazjonalnymi projekcjami w tle. Grali co trzeba i jak trzeba choć w swoich czarnych koszulach i surferskich spodniach nie wyglądali na ludzi zwiazanych z modą. Nie byłem fanem blink-182 i po koncercie nic się nie zmieniło. Wpadłem do kilku sklepów gdzie już królują ... przeceny. Jakoś ta moda nie dociera do nas. Po raz kolejny Berlin tańszy od Warszawy. A tu tylko pochwały lub przechwałki przy okazji turnieju Euro. To straszne jak niewielu dziennikarzy zachowuje zdrowy rozsądek w komentarzach. Afera wokół facetów od programu WF wygląda ... nieco prowincjonalnie. Zarówno John Cleese jak i Rowan Atkinson powiedzieli mi, że w rozrywce nie ma tematów tabu. Jest tylko poczucie dobrego smaku. Tu może dowcip był siermiężny ale o co tu kruszyć kopie. My śmiejemy się z Misia lub Samych swoich, a z drugiej strony w naszej tv leciał i Monty Python i Mała Brytania. Tam dopiero były ostre skecze, na które WF nie ma jeszcze odpowiedniej, intelektualnej gibkości. Nocna audycja w radiowej Jedynce znowu udana, następna w poniedziałek. Chyba pojadę na Queen bo szykuje się rozmowa z gitarzystą Brianem Mayem. To dziwne, ze w jednym terminie jest Opener i Malta. Po co taka konkurencja? Sytuacja w banku Barclays rozwojowa, lecą głowy, premier Cameron grzmi. Co dalej, banki dostaną za swoje? Oby, bo fauli na świecie było masę. Afera ze Sky Club to wierzchołek góry lodowej, nasza ekonomia się sypie, a rząd zadowolony i to bardzo. Co z wielkimi prowizjami za karty kredytowe, tego też nie da się ukrócić? Nie jestem klientem Mastercard, ty też nie musisz...Słucham nowego CD Alanis Morissette, bo mam z nią wkrótce rozmawiać.
|