Dziś jest: 21 Grudnia
30 Marca Ostatnio trochę mnie nosi do sąsiadów i juz 4 raz w tym roku wpadłem do Berlina. Tym razem powodem była pogawędka z amerykańskim wokalistą Jasonem Mrazem. Lubię jego debiutancki CD z 2002 r, a szczególnie numer Curbside Prophet. Jason grał dotąd melodyjne, lekko reaggujące kawałki i śpiewał je zrealaksowanym tenorem. Nowy album Love jest bardziej zróżnicowany muzycznie choć bez rewolucji. Duet Z Inarą George w Be Honest to jazzujący Bee Gees, fajne jest też 5/6. Chciałem poznać Jasona i nie zawiodłem sie. Taki sympatyczny neo hippie z misją by jego muzyka dawała szczęście choć na chwilę. Teraz ma długie włosy i wygląda Jezusowo, jak sam żartował. Uprawia awokado, szuka żony w imię prawdziwej miłości, odwiedza astrologa i generalnie żyje muzyką. Przeszedłem się słynną aleją Unter Der Linden, na której trochę kopią i odwiedziłem pałac w Charlottenburgu idąc śladami wielkiego Fryderyka. Znalazłem też głowę Szekspira, ... naprzeciw Opery! Lubię Berlin, ale wolę Hamburg gdzie też mnie zaraz zniesie. Dystansuje się jeszcze bardziej od polityki, bo bezradnośc tych ludzi idzie w parze z ich bezczelnością. Dalej nie ma dobrego prawa, wszystkie dziedziny życia rozgrzebane i triumfuje populizm związkowców, którzy pilnują głośno swych ciepłych posad opłacanych za nasze podatki! Czekam na paraliż Warszawy podczas Euro i inne nieszczęscia, które nadchodzą wielkimi krokami. Zabawne, że za czasów 'historyków' historia znika ze szkół. Może choć uczony by tam by nie śmiecić na ulicach? Po pobycie w Berlinie nasze miasta przypominają 'chlewiki'. Będzie gorzej, bo duże pieniądze idą na idiotyczne otwarcie mostu, a ludzie w szpitalach nie mają na leki. Myślałem, że p Palikot lepiej wykorzysta swą inteligencję. Wiadomo, że trzeba pracować dłużej, ale to tylko jedna z ważnych kwestii w dziurawej, rządowej układance. Szykuje się wyjazd do słonecznej Italii i dlatego nie będzie mnie w poniedziałek w radiowej Jedynce. W Kawie w TVP1 rano rozmowa z maestro Carrereasem! Na horyzoncie także wywiad z moim starym funfelem Slashem, ale to nieco pózniej. Męczy mnie katar i atakuje łepetynkę mimo, że noszę czapkę i szalik! Słucham fajnego popu Duńczyków z The Astreoids Galaxy Tour. Madonna chce być na nowym CD królową cubbingu. W tym wieku? Co na to jej córka, chyba jej chwilami wstyd gdy mama ryczy Drive Bitch. Litości. Technicznie dobre, ale do słuchania w domu zabójcze, Macho ucieka do łazienki...
23 Marca Milczałem tak długo,bo byłem w Barcelonie i jednocześnie padł mi mój ponoć 'wspaniały' Mac. To drugi raz w ciągu 2 lat!!! Koszmarny komputer, Mac to wyłącznie zgrabny marketing i chwalenie własnego ogona. Na szczęście Barcelona 14 i 15 była skąpana w słońcu i jak zwykle piękna. To chyba mój 4 pobyt tam i zawsze jest super. Na Rambli względny spokój i jakiś nowy kościół, po prawej na dole, przed kolumną Kolumba. Dumne domy Gaudiego stoją jak stały, ale Sagrada Familia ciągle rośnie i się wypełnia. Niebywała budowla, niczym jakieś straszydło z filmu Tima Burtona. W ogrodach Gaudiego też ładnie i fajna panorama na miasto w dole. Zjadłem paellę z owocami morza na Rambli ale mój żołądek nie był tym zachwycony. Powód wizyty to rozmowa ze słynnym tenorem Jose Carrerasem. Maestro przyjął mnie w obszernym biurze swojej Fundacji do walki z białaczką, na którą sam cierpiał. Okazał się rozmownym, wielkim fanem FC Barcelona, który ceni swoje drugie życie i nie patrzy na nikogo z góry. Rozmawialiśmy o jego pracy, Katalonii, przyjazni z pp Pavarottim i Domingo. Było też o koncercie w Gdańsku gdzie zaśpiewa 22.4. Lotnisko w Barce jest bardzo przestronne i nowoczesne ale nie ma tam przywoływania pasażerów. Trzeba się pilnować. Barca jest świetnie oznakowana, metro sprawne, policja przyjazna. Udało mi się po espaniolować w hotelu i na ulicy więc mam motywacje do dalszej naukitego pięknego języka. Fragmenty wywiadu w następny poniedziałek w Kawa czy herbata w TVP1. Teraz będzie Lenny Kravitz mówiący o swojej roli w filmie Igrzyska śmierci. Sam film mnie nie wciągnął, bo wiadomo było kto przetrwa. Japończycy zrobili bardziej emocjonalny i okrutny film Battle Royale na temat przetrwania dzieciaków na bezludnej wyspie jakieś 10 lat temu. Przygoda z komputerem pokazała mi jak bardzo zależymy teraz od tego cholerstwa. Nie jestem fanem komputera, ale muszę z niego korzystać i korzystam. Zrobiło się ładnie, zaraz na moim wybiegu wyskoczą jakieś kolory i Macho jest zachwycony bo może sobie pokopać dołki. Nareszcie udało mi się zdobyć, dzięki dobroci Marka Zająca z TVP1, biografię Potiomkina. 600 stron wspaniałej lektury. Ostatnio gdy w nocy w radiowej Jedynce mówiłem by w Szczecinie zrobiono plakietkę na budynku , w którym urodziła się Katarzyna Wielka parę osób uznało, że jej się to nie należy, za jej okrutność wobec nas. Moim zdaniem to my, jako naród, byliśmy beznadziejni i dlatego nas zjedzono. Co ciekawe, głównym architektem potęgi Katarzyny był... Potiomkin! Niezwykła postać, warto mu się przyjrzeć bliżej. Byłem na koncercie Nigela Kennydy'ego z repertuarem Jimiego Hendrixa. Widziałem go kilka lat temu i wtedy grał bardziej dla ludzi, teraz chyba dla siebie. Oczywiście klął ze sceny siarczyście i zabawnie. Słucham nowego CD Mark Lanegan Band i nowego, naszego Klanu Marka Ałaszewskiego.
8 Marca Zapomniałem napisać, że 1.3 widziałem w PKiN koncert bluesowego gitarzysty Joe Bonamassy. Sala pękała w szwach, spotkałem sporo starych znajomych. Joe był w formie, pokazał, że gra nie tylko bluesa gdy wziął do reki gitarę akustyczną. Głosowo Joe jest coraz lepszy, ale wybitny nie będzie. Dust Bowl czy Sloe Gin to jego mocne kawałki, miałem wrażenie, że zagrał też stary numer Free Day of Yesterday. Dobry koncert. Wczoraj widziałem ostatnią sensację muzyki pop, Belgijkę Selah Sue. Reklama Kinder Bueno zrobiła swoje i Sue grała do pełnej Stodoły. Chwilowo szuka własnego stylu i potrafi być folkowa tylko z gitarą lub przypomina Erykah Badu gdy wchodzi na funkowe poletko. Rozmawialiśmy parę minut i młoda, ładna Sue ma dobrze ułożone w głowie choć na scenie wyglądała jak ...sekretarka. Jak twierdzi, modę ma w nosie! Każdy dzień przynosi nową, dużą aferę. Wynika z nich, że żaden rząd nie walczył z korupcją, która jest gigantyczna! Tysiące ludzi bumeluje zamiast pracować choćby w kolejowym PLK i nic. Zapewne mają jeszcze różne dodatki i przywileje. Gdzie jest ambitny p prezydent, gdzie p premier i jego ministrowie? Ameryka znowu kręci nosem na zniesienie dla nas wiz, jesteśmy ogonem Europy w każdej branży choć tylu u nas zdolnych ludzi. Ostatnia noc w radiowej Jedynce potwierdza, że normalni, porządni ludzie mają dość tego co dzieje się w Polsce. Czas na wielkie, poważne reformy albo utoniemy jak Grecja.
5 Marca Z powodu tragedii kolejowej dziś nie byłem w Kawie i w nocy w radiu 1 będą spokojne piosenki w Tow Ludzi Normalnych. To straszne, ale obawiam się, że ta katastrofa to lustro tego w jakim stanie jest Polska. Tu nic, co państwowe, nie działa normalnie, wszystko jest na 'jakoś to będzie'. To ponury żart, że prokuratura nie potrafiła oskarżyć, z braku dowodów, ludzi odpowiedzialnych za 'aferę solną'. Lepsze nowe stadiony niż modernizacja koleji. Deregulacja i wyrzucanie skorumpowanego aparatu sądowego to jedyna droga do normalności. Solowy taksówkarz będzie musiał być bardzo dobry by się utrzymać na rynku i oto chodzi. Trzeba też rządów silnej ręki, w demokratycznej Skandynawii nie ma problemów z prawem! U nas panuje wielki chaos i bezprawie za co winne są też media nie podejmujące najważniejszych tematów. ¦wiatowe media gromią p Putina i Rosjan, że go wybrali. Jasne, lepsza byłaby słaba Rosja do rozbiórki jak kraje afrykańskie. Putin ma ciężkie 6 lat, ale kto inny mógłby tam teraz rządzić? Dziś rano poznałem w Kawie miłego pisarza, p Neumana rodem z Argentyny, autora Podróżnika stulecia. Zmarł niezły gitarzysta Ronnie Montrose. Na jego dwóch pierwszych płytach śpiewał z nim Sammy Hagar, potem w Van Halen. VH wzorował się na Montrose, a Montrose na ... Led Zeppelin. Soczysty hard rock. Zmarł też wokalista Davy Jones z popowej grupy The Monkees, amerykańskiej odpowiedzi na The Beatles. W czwartek w Kawie w TVP1 Chris Rea w jedynym wywiadzie jaki zrobił ostatnio u nas. Powie czym jest szczęście dla niego i coś o trapiących go chorobach. Tego nie mówił nikomu!!! Kręci się CD Best of Montrose i Chimes of Freedom, składak coverów Boba Dylana.
|