Dziś jest: 21 Grudnia
13 Lutego Ponad tydzień temu byłem na koncercie szkockiej grupy Glasvegas. Lubię ich debiutancki CD, ale zaczęli od tytułowego kawałka z nowej płyty czyli Later. Nie zabrakło jednak słynnej Geraldine, był Ice Cream Van oraz przeboj Go Square Go i Cheating Heart. Grali co trzeba dla mikro publiczności. Były wizualizacje min z ... Las Vegas. Eligijny doo-whoop wypadł OK, sztuka z sercem. Może muzycznie trochę na jednej nucie ale tak to miało być. Obejrzałem nowego Robocopa i ujęła mnie postać dziennikarza Novaka, który wyraznie kpił z wielkości Ameryki. O dziwo w Polsat Biznes widziałem demaskatorski film o działanich banku Goldman Sachs. No, no, może coś do naszych głów wreszcie dotrze. To obecne zaślepienie w pogoni za podatkami powinno obudzić wreszcie z letargu świat artystyczny. We wszystkich krajach artystów się hołubi, u nas niszczy i to z zapamiętaniem jakiego nie widziałem nigdzie. Ten rz±d rzeczywiście nie ma już żadnego planu i działa na oślep. Potrzebna jest natychmiastowa zmiana systemu podatków, działania służby zdrowia i edukacji. Miliardy na zbrojenie a gospodarka leży. A media o gender, pedofilach etc. Czy s± obiektywni dziennikarze i politycy o szerokim spojrzeniu. Może Korwin Mikke zyska wreszcie jakiś posłuch. Sukcesy pp Kowalczyk i Stocha pokazuj±, że jednostki mog± dojść do laurow poprzez cięzk± pracę. Nowa płyta zespołu Nergala zadebiutowała na 34 miejscu listy tygodnika Billboard. Ktoś o tym napisze? To niebywały sukces ale osi±gniety bez pomocy ministra kultury. On woli wspomagać budowę muzeum JPII i siedzi cicho gdy artyści s± grabieni przez podatki. Dawno nie było tak zle z możliwościami rozwoju dla mlodych i przedsiębiorczych ludzi. Nowe wybory będ± testem czy Polacy myśl± czy s± owieczkami na wybiegu bez trawy. Wybieram sie na Deep Purple, Gary'ego Numana i może Kitaro. Jedynie rynek koncertowy ma sie dobrze bo tam nie ma polityków. Swoj± drog± nie rozumiem dofinansowania koncertów zagranicznych gwiazd na takich festiwalach jak Oświecim. Jest kapitalizm a nie rozdawanie jednym a zabieranie drugim. Może minister mi to wyjaśni? Wracam do litaratury rosyjskiej XIX wieku. Co to były za pióra!!! W poniedziałek kolejne zebranie Tow Ludzi Normalnych o północy w radiowej Jedynce.
5 Lutego Kolejne wakacje na Dominikanie były wręcz fantastyczne! Pogoda dopisała konkursowo - do 30 stopni ... w pełni zimy. Ludzie nadal przyjazni, uśmiechnięci, nie nachalni choć nadal klepi± biedę. Zadziwia mnie pewna ubogość owoców w tamtejszych budkach - z reguły banany, pomarańcze, kokosy i ananasy. Nic więcej choć rośnie tam kapitalny cauhil (coś jak gruszka), chinola i inne cuda. W lokalnych jadłodalniach nie uświadczy się pysznych batatów tylko ryż i juka. Dominy jedz± na okr±gło kurczaka. Mniejszego i smaczniejszego niż nasze ptaszysko. Do tego ryż i mała fasolka. Moja ulubiona rybka cottara jest już dla nich za droga. Natomist mero czyli morszczuk to tutaj niebo w gębie. Lokalne comidy maj± klimat. Najlepsza jest duża na Maimonie w Puerto Plata. Zupa rybna, krewetki, mniam mniam. Jechałem na diecie rybnej i czułem się jak ... ryba. Obok posiadłości moich znajomych jest malownicza, pusta plaża niczym z filmu Niebieska laguna!!! Chyba gwiazdy rocka na St Barths nie maj± czegoś takiego na własność. Plaża w Caberete też fajna choć bardziej zaludniona. Na wodach oceanu windsurferzy i kitesurferzy bo przyjemnie tam dmucha. Sosua ma dwie plaże. Na jednej sporo ludzi, na drugiej praży słońce bo brak palm. Przy okazji odwiedziłem też piekne Las Terenas gdzie jest sporo dawnych, francuskich hippiesów i przepiękn± Semane gdzie cumuj± wielkie statki wycieczkowe. Oszałamiajace widoki, masa palm, piękne plaże, prawdziwy, ziemski raj. Zabawne, że gdy l±dował tu kiedyś Kolumb nie było ani jednej ... palmy!!!! Mało kto o tym pamięta. Byłem też kilka razy w uroczym Puerto Plata. Tak zawsze wyobrażałem sobie kolonialne miasto w Ameryce Południowej. Małe, drewniane, kolorowe domki, śpi±cawe ulice choć już sporo na nich zdezelowanych aut i chmara motocyklistów. Przepisy łamie się tam często i gęsto, policja mało widoczna. Widać natomiast z uroczego bulwaru czyli malecona (osławionego przez spacery pewnego arcy) rzezbę Posejdona na mini wyspie. Poczułem się prawie jak w Gdańsku. Dominikana to idealne miejsce na cudny odpoczynek po latach pracy. Spore domy z basenem za rozs±dne pieniądze. Tylko trochę daleko od Europy.
|