Start Bio Wywiady TV Moi Artyści

Dziennik

Kontakt


Dziś jest: 21 Grudnia

Wybierz rok:
2007 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 |

Wybierz miesiąc:

» Styczeń

LutyMarzecKwiecień
MajCzerwiecLipiecSierpień
WrzesieńPaździernikListopadGrudzień


23 Stycznia

Byłem w Nowym Jorku przez dwa dni. Pogoda OK, chwilami deszczyk, całkiem ciepło. Przejście kontroli paszportowej trwało rekordowe 90 minut, działało tylko 5 stanowisk. Niby teraz jest jeden dokument mniej do wypełnienia ale kolejka dłuższa! Air Train w porządku jak zwykle za 5 dolców, ale metro już podskoczyło do 2.50 za przejazd. Do tego idiotyczne kupowanie-doładowanie za dolara drożej. Poczatek taki sobie. Po trzech godzinach dotarłem do hotelu na 8th/45th St czyli obok słynnego Time Square. Tam jak zwykle kolorowo, tłoczno ale sklepy już inne. Nie ma, jak przypuszczałem, Virgin Megastore. Znalezienie innego sklepu z płytami okazało się sporym wyzwaniem. Paru innych też. Obecnie takie socjalne funkcje spełnia chyba Apple Store przy 57th czynny całą dobę. Zabawne, jeden z doradców nie wiedział co to jest charger do Magic Mouse - niezle. Nigdy tego nie widział w sklepie choć oferta głosi, że jest w ciągłej podaży. Nie było - bez komentarza. Lodowisko przy Rockefeller Centre działało ale katedra Sw Patryka spowita rusztowaniami. Po 3 godzinach wędrówki po Manhattanie wróciłem do hotelu nieco zawiedziony. Nie było mnie tu ponad 3 lata i moje ulubione miasto straciło ten niepowtarzalny klimat. Ogromne sklepy Zary i H&M dobiły mnie do reszty! Na drugi dzień sprawdziłem co słychac w Chinatown. Canal St też jakaś inna, mniej sklepów i restauracji, za to jest McDonald! Skręcając w Mullberry St liczyłem, że Małe Włochy czyli Little Italy uratują honor NYC i tak się stało. Jest nadal ten klimat, knajpka przy knajpce, w jednej z nich skonsumowałem rewelacyjną lasagne. Była autentycznie pyszna. Takiej w Rzymie nie jadłem. Sklepy raczej te same choć mój ulubieniec od kolorowych trampek zamknął podwoje. Trafiłem do sklepu płytowgo obok Washington Sq, był jeden przy Bleecker St. Małe ale jeszcze dychają. Gdy dotarłem na St Marks Place okazało sie, że działa tylko Sounds prowadzony przez fajnego 'Murzyna'. Pogadaliśmy o starych czasach, znalazłem stary CD The Law Paula Rodgersa. Jeszcze są tam sklepy z tandetnymi ciuchami a la punk/burdel, tatuaże i piercing. Co zostało z tego super klimatu ale za parę lat mogą być tam same sieciówki. Na Bowery nie ma legendarnego klubu CBGB's, dobrze, że tam kiedys zajrzałem i mam zdjęcie. Wyrósł natomiast szary, zabawnie wygięty wieżowiec. Fajny ale to nie to. Union Sq został jak był, nawet działał farmerski market, uff. Broadway też się jakoś trzyma, są teatry, reklamy, kina. Sędziwy B.B. King nadal ma klub przy 42 St, coś się ostało. Ale z księgarniami krucho, a było ich sporo. Jedyny plus to dobra herbata w sklepach sieci ...Duanne Read. To jednak mało i NYC przestaje byc na czele mojej listy supermiast. Do tego coraz gorzej działające lotnisko JFK. Do tego linia Jet Blue podejrzanie odwołała lot i był całonocny koszmar. Shit happens jak to się tam mówi.

9 Stycznia

W ramach dyskusji o pijanych za kierownicą polecam film Wyścig by wiedzieć jak zachować się na drodze. To pojedynek dwóch znakomitych kierowców Formuły 1, rozsądnego Niki Laudy i frywolnego Jamesa Hunta. Lauda żyje, mimo wypadku, Hunt zmarł młodo. Pomysł z alkomatem w samochodzie to przykład na brak pomysłu i bezmyślność polityków. Tylko poważny wypadek w ich rodzinie otworzy im oczy i zmusi do myślenia. Na początek chciałbym usłyszeć, że posła/senatora etc nie chroni immunitet gdy w grę wchodzi pijaństwo. To byłby dobry przykład z góry i refleksja nad tym co mamy. Wysokie kary finansowe, wyroki bez zawieszenia i zatrzymanie samochodu choćby na miesiąc (parking płaci kierowca) to jedyny kierunek by Polacy wytrzezwieli. Kiedy w mediach pojawiają się merytoryczne dyskusje z fachowcami, bo tematów nie brakuje. Atak na premiera Camerona jest swoisty, bo nie widziałbym w Polsce radości gdyby Ukraińcy chcieli u nas zasiłki na swoje dzieci. Jak byśmy na to zareagowali? Niebywałe łaskawe wyroki prokuratury w wielu dziwnych sprawach znanych ludzi i jednoczesne skazywanie wielu niewinnych ludzi - Polska to coraz bardziej chory kraj gdzie nikt nie jest za to co mówi i robi odpowiedzialny. Dlaczego się na to zgadzamy???? Coś milszego, świetny film to Wilk z Wall Street. Porywający Di Caprio w roli życia 'pana świata' upojonego pieniędzmi głupich ludzi lokujacych w marne akcje. Giełdy działają nadal, głupich nie brakuje! Znakomity jest też film Zniewolony, historia porwanego, wolnego Murzyna (połowa XIX) i sprzedanego potajemnie na plantacje. Bardzo mocny film, boli widza to co widzi, a widzi straszne rzeczy. Natomist nie trafił do mnie Kamerdyner, też historia czarnego człowieka obsługujacego kilku prezydentów USA. Bohater przechodzi metamorfozę ale ogląda się to bez emocji. Niestety. Wybieram sie jutro do Nowego Jorku gdzie nie bylo mnie już kilka lat. Na szczęście pogoda OK, powinno być fajnie. Na horyzoncie, w lutym, może wywiady z paroma znanymi aktorami...